Niewielka firanka na okno, małego pokoiku, który zaadoptowałam na swój warsztat.
Kiedyś może zdecyduję się pokazać go w całej okazałości, ale póki co trwa w nim twórczy nieład, który zapewne zafrasowałby niedoścignioną Perfekcyjną Panią Domu ;)
Firaneczka jest nieduża, podobnie jak okno.. Zrobiłam ją z resztek kordonka, który pozostał mi z innych, szydełkowych szaleństw.Długi czas nie miałam pomysłu jak je zagospodarować. Ale jak to często bywa, nadszedł dzień kiedy pomysł sam przyszedł do głowy.
Wzór jest mało skomplikowany, może poza zółtymi kwiatkami (słońcami?), które wymagały trochę więcej pracy i kombinowania jak je połączyć.
Podobną zrobiłam koleżance, która zachwyciła się wzorem. Wersja dla niej jest w kolorze ekri.
Beata
Całość jest super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam ponownie :)
UsuńFajnie mieć firaneczkę "swoją"... a co do artystycznego nieładu, to i ja dlatego nie pokazuję swojej ;-)
OdpowiedzUsuń