Spodobała Ci się któraś z moich toreb?
Chciałabyś mieć torbę wyjątkową, niebanalną ?
Napisz :catinabagg@gmail.com
Kto pyta, nie błądzi :)

środa, 29 stycznia 2014

Jak to kobieta......

Jak już pisałam, czeka mnie spory remont. Fachowiec został wybrany, wszelkie kwestie ustalone...no czy wszelkie, to się okaże ;) Oczywiście przyszła zima, więc roboty nie ruszyły, czekamy na lepszą aurę, bo to roboty zewnętrzne będą. A ja się zastanawiam, co można by jeszcze zrobić, przy okazji wywracani ogródka do góry nogami
Ogródek będą przekopywać, to może przy okazji,wkopać co nie co? Przenieść jedno, zburzyć drugie, postawić nowe, to nowe pomalować, ze starego zrobić jeszcze starsze, następnie kolejne przenieść, w miejsce przeniesionego postawić zupełnie co innego, a jak to zrobię, to koniecznie muszę tamto usunąć, a szkoda wyrzucać, to może przerobić?........No i przecież w domu przydałoby się stare zdemontować, kupić nowe i zamontować, Jedno zeskrobać i pomalować. Wywalić zużyte, zainstalować dziewiczo nowe.....o i jeszcze tamto odświeżyć......aaaaaaaaa i tu przydałoby się pomalować, a jak pomaluję, to tamto nie będzie pasować do pomalowanego, więc trzeba zmienić na nowe, a jak kupię nowe, to starego nie wywalę, bo szkoda.....no to zeskrobać i pomalować......
Nie muszę chyba pisać, że te wszystkie pomysły kosztowne dosyć.....
I żeby się odstresować, na zakupy pojechałam. Weszłam do pewnego sklepu obuwniczego, zobaczyłam superekstra kozaczki....i tamtego, co to miałam dziewiczo nowe zainstalować, już nie zainstaluję, bo mam superekstra kozaki!!!!
Beata

wtorek, 21 stycznia 2014

Zachlany......

Wczoraj w kinie byłam.
Nie będę silić się na recenzję.Nie będę oceniać gry aktorskiej.
Film jest brzydki, wstrząsający, paskudny i mądry.
"Pod Mocnym Aniołem" Smarzowskiego, to film brutalny o pijanej rzeczywistości.
Tłumów, nie było. W jednej z większych sal, ledwie część miejsc zajęta.
Pierwsze sceny filmu, wywoływały u moich sąsiadów śmiech ...z każdą kolejną sceną, na sali zapadała coraz głębsza cisza.
Zwykle, po zakończeniu filmu, ludzie wychodząc, komentują to co zobaczyli, śmieją się, często dowcipkują na temat poszczególnych scen. Wczoraj, wszyscy opuszczaliśmy salę kinową w ciszy.
Już samo to, świadczy o tym, że to mocny film.
Wśród widzów nie zabrakło, tych zaopatrzonych w popcorn. Ciekawa jestem, jak im smakował, gdy z ekranu co rusz leciały rzygi.
Beata

środa, 15 stycznia 2014

Fachowcy

Czeka mnie spory remont. Sama nie dam rady go wykonać....mus poszukać dobrego fachowca.
Próby uzyskania informacji od znajomych, spełzły na niczym.
Przegrzebałam zawartość internetu....z zadowalającym efektem...kierując się intuicją, wybrałam  numery telefonów. Próbowałam dogrzebać się jakiś opinii na temat fachowości, znajomości tematu, dotrzymywania terminu ...z tym już nie tak dobrze mi poszło.
Chwyciłam za telefon....i się okazało, że do świeżości internetowych informacji można mieć spore zastrzeżenia. Z kilkunastu, wytypowanych przeze mnie specjalistów, tylko kilku nadal zajmuje się robotami ziemnymi, na których mi zależy. Z tego grona musiałam skreślić tych, dla których przekopanie mojego ogródka, to inwestycja, dla której nie warto wbijać łopatę w grunt.
Tym sposobem "wyłuskałam" trzech specjalistów.
Każdy z fachowców musiał obejrzeć front robót, przekonać się naocznie z jakim problem przyjedzie się zmierzyć. Oczywiście podczas tych inspekcji, określili wartość swoich usług.
I teraz stoję przed dylematem, ponieważ ceny usług  są podobne, żeby nie powiedzieć, jednakowe !
Panowie używali specjalistycznego języka, zadawali mi pytania, na które ja blondynka, nie znałam odpowiedzi. Jednym słowem, każdy stworzył wrażenie, że jest fachowcem, nad fachowcami !
Czym mam się kierować, dokonując wyboru firmy?
Który fachowiec zrobiłby na Was lepsze wrażenie?
Ten, który przybył na "inspekcję" pieszo?
A może taki, który przyjechał wypasionym, terenowym samochodem?
Czy taki, który przemieszcza się, nadgryzionym rdzą, pojazdem?
Skłaniam się do wyliczanki..."Ene due like fake, korba borba......."
Beata

wtorek, 7 stycznia 2014

Finisz :)

Firanka w oknie docelowym ;)
Sesja dzienna

 
 Sesja wieczorowo-nocna ;)



Prace nad firanką rozpoczęłam 8 listopada....dwa miesiące i jużżżżż ;))))
Chwilowo dziergania mam po kokardkę ;)
Beata



piątek, 3 stycznia 2014

Jak kotwica, niespodziankę mi przyniosła ;)

Niespodzianki lubię ogromnie :) Oczywiście te przyjemne !!!!!
Siedzę ja sobie na swoim pięterku i słyszę niebywały jazgot , w wykonaniu Kamy. Wyglądam przez okno i widzę pod bramą listonosza. A że nie jest częstym gościem u mnie, mało nóg sobie nie połamałam, pędząc po schodach.
Podczas odbioru przesyłki od listonosza, nastąpił niewielki zgrzyt. Kama, mój pies bohaterski,  zawzięcie mnie "broniła" i przez chwilę, dłoń listonosza była zagrożona jej kłami. No jakoś nie darzy tego człowieka sympatią.
 Po małym zamieszaniu, weszłam w końcu w posiadanie dużej, białej koperty :)
A wewnątrz niej, znalazłam to :
 Przesyłka dotarła do mnie z dalekiego kraju.....z Norwegii !!!!! A nadawcą jej, jest Róża prowadząca bloga Dojrzałe jest pyszne.
Zastanawiacie się czym zasłużyłam sobie na taką przesyłkę ?
Róża, poprosiła swoich czytelników, by obdarowali ją wirtualnymi prezentami, które najbardziej kojarzą się z jej osobą :) Kotwica, którą "sprezentowałam" Róży, okazała się strzałem w dziesiątkę ;))))
 I w ten sposób, dając wirtualny prezent, dostałam jak najbardziej realną niespodziankę :))))
Swoją niespodzianką Róża trafiła w tzw. sedno ;) Tytuł książki, mówi sam za siebie, mimo że w języku zupełnie obcym ;) Bo przecież aplikacje, to moje hobby :))))
I chociaż książka jest w niezrozumiałym mi narzeczu, to jest zilustrowana zdjęciami i rysunkami, które bez trudu umiem odcyfrować ;))))
Książka z dedykacją i kartka z pięknym norweskim widokiem
Paczuszka w czerwono-żółto-zielonym opakowaniu, to czekoladka, której już nie ma !!!!
A wnętrze książki, takie oto :

Oczywiście dużo więcej w niej się mieści, ale nie da rady wszystkiego pokazać :)
 Różo, dziękuję za radość jaką  mi sprawiłaś :)
Beata