Spodobała Ci się któraś z moich toreb?
Chciałabyś mieć torbę wyjątkową, niebanalną ?
Napisz :catinabagg@gmail.com
Kto pyta, nie błądzi :)

wtorek, 25 lutego 2014

...się zaczęło.....

Człowiek planuje, próbuje nawet przewidzieć......a życie swoje !
Najpierw miał być rozgrzebany ogródek, ale się letko terminy pokitwasiły.
No i jak tak siedzieć i ma się nic nie dziać?  No to malowanie z maja przeniosłam na luty...a co!!!!
Kolory wybrałam, pan w sklepie sumiennie je wymieszał. Pierwotny plan był taki, że będę malować  własnoręcznie, bo w końcu to nie pierwszyzna dla mnie.
Początkowo front robót, prezentował się nader skromnie, ot kawałek sufitu, dwie ściany.....jeden dzień i po robocie. Z tym, że jakoś  te "remonta" wzięły i się rozrosły. No bo jak się pomaluje tu, to tam będzie beeee.....a jak już to "beee"się pomaluje, to następny kąt mryga przykurzonym okiem. Doszły do tego roboty na wysokości, których ze zwykłej drabiny nie da rady osiągnąć. Tak więc nagminne zalatanie jak i zakres prac spowodowały, że zdałam się na fachowców.
Dzisiaj zaczęli, ponoć w piątek skończą....zobaczymy.

 Muniek musiał sprawdzić, czy pańcia dokonała dobrego wyboru ;)
Chałupę mam wywróconą do góry nogami,sama nie bardzo wiem gdzie się podziać.
No i jeszcze doszło przeziębienie, które mnie katuje od trzech dni, z przepięknym katarem, który doprowadza mnie do szału! 
Dobre tyle, że ręka wróciła do sprawności.
Beata

czwartek, 13 lutego 2014

Przerwa, antrakt, postój.......

Dawno mnie tu nie było.
A nie było mnie, bom zarobiona...... po łokcie.....po  kokardkę.....po uszy....i co tam komu, do głowy jeszcze przyjdzie.  Zasuwam jakbym miała motorek w d..... Jeśli nawet uda mi się złapać wolną chwilę, to zalegam w fotelu w pozycji pół leżącej i właściwie zdycham.
Wszystkie "artystyczne" realizacje poszły w kąt. Pomysły na nowości  musiałam odłożyć ad acta....niech dojrzewają.
Dzisiaj przymusowa przerwa w zasuwaniu, bo kontuzji się nabawiłam....ręka mnie rwie jak diabli i nie nadaję się do życia. Opchałam się tabletami, nasmarowałam maściami .....i leżę, i pachnę....kamforą ;)
Kamfora, mało kobieco pachnie...ale mazidło, ponoć ma zdrowie przywrócić...no to się poświęciłam ;)
Więcej nie piszę, bo kończyna nie daje spokoju.
A kiedyś myślałam, że jestem niezniszczalna !!!!!!
Beata