Postanowiłam ozdobić je zupełnie inaczej.
Z zaprzyjaźnionego warsztatu jubilerskiego dostałam tzw. odpadki w postaci syntetycznych kamieni, które z różnych względów nie mogły być wykorzystane do wyrobu biżuterii. Kamienie sobie leżały i czekały ....... I doczekały się ;)
Zwykłe, drewniane ramki, zakupione w 3-paku za grosze, nabrały zupełnie innego wyglądu.
Tutaj, w tej "drogocennej" oprawie moja babcia, której zawdzięczam swoje zamiłowanie do szydełka i wszelkich "robótek ręcznych".
Beata
A u mnie puste ściany :-)))
OdpowiedzUsuńJa mam ściany zapchane. Kilka razy robiłam podejście, celem przerzedzenia, ale nie umiem pozbyć się niczego..więc tylko dokładam ;)
Usuńjakie ciekawe rameczki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Z przyjemnością zaglądam do Ciebie :)
UsuńCieszę sie:)
Usuń