Świat za oknem szykuje się na przyjęcie Pani Zimy.
Ciężkie, gęste mgły snują się nad polami.
Przepowiadacze pogody twierdzą, że nadchodzą śniegi i nie ma co liczyć na to, że zima sobie odpuści :( Nawet moje koty, wyraźnie dają do zrozumienia, że należy poczynić stosowne przygotowania.
Muniek od kilku dni, ulubił sobie kącik w garderobie.
Figi nie udało mi się zlokalizować, gdzieś się zadekowała i grzeje swoje czarne futerko.
Cóż mi pozostało? Jako zwierz ciepłolubny, podjęłam decyzję o dociepleniu swojej osoby. Nie mylić cipłolubności z upałolubnością, bo upałów nie lubię, ale jeszcze bardziej nie znoszę zimy.
Kiedy zobaczyłam te papućki na straganie, uznałam że będą dla mnie idealne.
Teraz żadne zimowe wieczory nie są mi straszne. Uważam, że papućki są jak najbardziej gustowne, a przy tym świetnie grzeją moje stópki.
W pozycji "na Amerykanina" (nogi na stole)...a co!....dziergam różaną firankę.
Z tym, że to nie jedyne zajęcie na dzisiaj. Bo szykuję się również do podróży życia :) Podróż nie będzie odległa, jakieś 40 km jazdy samochodem, ale to moja pierwsza wyprawa związana z blogiem.
Otóż wybieram się na spotkanie z blogową, bratnią duszą. Przegadałyśmy wiele godzin przez telefon i nadszedł czas na realne spotkanie. Przygotowania są jak najbardziej poważne, bo przecież muszę się zaprezentować z jak najlepszej strony.. ;)))))
Miłego, niedzielnego odpoczynku
Beata
hihi dobre "pozycja na Amerykanina: hihi. Paputki super bo ciepłe tu akurat wygląd raczej nie gra roli.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zaprazam
Nie znam zbyt wielu Amerykanów, ale podobno, to ich narodowa pozycja ;))))
UsuńMniemam, ze spotykasz sie z Ilonusia, tak mi cos intuicja podopowiada :)))
OdpowiedzUsuńPodobne paputki i ja nabylam, ale nie moge w nich chodzic, bo sa niebezpieczne, nie maja pod spodem antyposlizgowego dinksa. Dalam wiec corce, ona ma u siebie wykladziny, a ja kupilam inne, tez z futerkiem, ale stabilne.
Dobrze "mniemasz" Panterko :)
UsuńMoje paputki, niby są antypoślizgowe, ale faktycznie częściej w nich się ślizgam niż chodzę ;))
I mi to samo intuicja podpowiada :)
UsuńBeato, cipłolubność brzmi naprawdę ciekawie i pobudza moją wyobraźnię. :)) Udanego spotkania!
OdpowiedzUsuńLubię ciepełko pod każdą postacią ;)...nie mylić z upałem !!!
UsuńDziękuję :) nie omieszkam zdać relacji :))))
Mnie też zaintrygowała ta cipłolubność ;D
UsuńNo to rozkładam dywan....czerwony orkiestra zamówiona, burmistrz też będzie, dzieci wierszyki się jeszcze uczą powitalne....i czekam z niecierpliwością ....na CIEBIE :)
OdpowiedzUsuńBuziak :)
Jesuuuuuu...ja na czerwony dywan kreacji ni mam !!!!...Jesuuu, gdzie ja tera znajdę jakiego stylistę?!?!?!?!
UsuńI jeszcze dzieci z wierszykami ?!?!?!?! Już tych dzieci nie katuj ! ;)
A gdzie chleb i sól :)
Usuńale Wam zazdroszczę !!!
UsuńBochen będzie z rana a soli mam dostatek, Mirko to wsiadaj na miotełkę, Wiesz że potrafimy latać, zapraszam ZAWSZE Cię serdecznie :)
UsuńBeatko! U mnie mgły i chmurzyska takie same.Niby dzisiaj jeszcze ciepło było, ale czuje sie jakims szóstym zmysłem, ze zimno idzie. Paputki masz cudne - ciepło w nózki to podstawa! Ja też mam kupione na targu bamboszki - czekaja na najgorsze mrozy. A tymczasem wystarczaja ciepłe skapetki oraz hektolitry gorących herbatek.A czasami winko!:-)
OdpowiedzUsuńMysle, ze cudnie Wam będzię z Ilonką! Z obu Was promieniuje podobne ciepło i wrażliwosć oraz siłą ducha. Cieszę się, ze pobędziecie tak normalnie, dotykalnie ze soba. To bardzo duzo wnosi w relacje miedzyludzkie.
Oby jak najwiecej takich spotkań nam sie trafiało! I oby potem czasu starczało na troskliwe podtrzymywanie tych nowych przyjaźni!:-))
Dzisiaj rano spacer z piesem odprawiłam, ale teraz paskudnie się zrobiło i mi gwiżdże za oknem.
UsuńPodekscytowana jestem tą wizytą i strasznie się na nią cieszę. Tak po cichu się przyznam, że jadę do Ilonki podładować akumulatory, bo to wulkan nie kobieta ;)))) Ma tyle optymizmu w sobie i liczę, że podzieli się ze mną :)
Spotkanie z pewnością było ( jeszcze jest?) udane :))
OdpowiedzUsuńCiepłe stopy to podstawa, ja nie lubię bamboszków, ale muszę je nosić, bo marznę :(
Aaa, to dopiero pojedziesz ... to , jak najbardziej - miłego spotkania Wam życzę :) Mało przytomna już dzisiaj o tej porze jestem.
UsuńW listopadzie, tak mniej więcej od godziny 17 i ja jestem mało przytomna ;)), zresztą w grudniu mam to samo, od stycznia, odrobinę odżywam ;)
UsuńMiłej podróży ciepłolubna kobieto:-))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTakiemu / takiej dobrze! Bylebyś zdążyła przed śniegami:-).
OdpowiedzUsuńPrawie zdążyłam ;)
Usuńno i dziś pierwszy śnieg! dobrze, że kapcie już masz:) dobrej podróży i owocnego spotkania!
OdpowiedzUsuńOj było spotkanie, było!!!!
Usuńa mi właśnie nogi coś zmarzły przed kompem, bez ruchu ... trzeba by pomyśleć o cieplejszych paputkach :))
OdpowiedzUsuńCiepłe paputki, dobra rzecz :)właśnie do siedzenia przed kompem ;)
Usuńfajne kapciochy :)
OdpowiedzUsuń...i cieplusieńkie :)
UsuńJa to w wełnianych skarpetach pociskam cały rok!
OdpowiedzUsuńNo to zmarzluch z Ciebie :)
Usuń