Spodobała Ci się któraś z moich toreb?
Chciałabyś mieć torbę wyjątkową, niebanalną ?
Napisz :catinabagg@gmail.com
Kto pyta, nie błądzi :)

niedziela, 24 listopada 2013

Szykuję się.....

Świat za oknem szykuje się na przyjęcie Pani Zimy.
Ciężkie, gęste mgły snują się nad polami.
Przepowiadacze pogody twierdzą, że nadchodzą śniegi i nie ma co liczyć na to, że zima sobie odpuści :( Nawet moje koty, wyraźnie dają do zrozumienia, że należy poczynić stosowne przygotowania.
Muniek od kilku dni, ulubił sobie kącik w garderobie.
Figi nie udało mi się zlokalizować, gdzieś się zadekowała i grzeje swoje czarne futerko.
Cóż mi pozostało? Jako zwierz ciepłolubny, podjęłam decyzję o dociepleniu swojej osoby. Nie mylić cipłolubności z upałolubnością, bo upałów nie lubię, ale jeszcze bardziej nie znoszę zimy.
Kiedy zobaczyłam te papućki na straganie, uznałam że będą dla mnie idealne.
Teraz żadne zimowe wieczory nie są mi straszne. Uważam, że papućki są jak najbardziej gustowne, a przy tym świetnie grzeją moje stópki.
W pozycji "na Amerykanina" (nogi na stole)...a co!....dziergam różaną firankę.
Z tym, że to nie jedyne zajęcie na dzisiaj. Bo szykuję się również do podróży życia :) Podróż nie będzie odległa, jakieś 40 km jazdy samochodem, ale to moja pierwsza wyprawa związana z blogiem.
Otóż wybieram się na spotkanie z blogową, bratnią duszą. Przegadałyśmy wiele godzin przez telefon i nadszedł czas na realne spotkanie. Przygotowania są jak najbardziej poważne, bo przecież muszę się zaprezentować z jak najlepszej strony..  ;)))))
Miłego, niedzielnego odpoczynku
Beata

30 komentarzy:

  1. hihi dobre "pozycja na Amerykanina: hihi. Paputki super bo ciepłe tu akurat wygląd raczej nie gra roli.
    pozdrawiam i zaprazam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam zbyt wielu Amerykanów, ale podobno, to ich narodowa pozycja ;))))

      Usuń
  2. Mniemam, ze spotykasz sie z Ilonusia, tak mi cos intuicja podopowiada :)))
    Podobne paputki i ja nabylam, ale nie moge w nich chodzic, bo sa niebezpieczne, nie maja pod spodem antyposlizgowego dinksa. Dalam wiec corce, ona ma u siebie wykladziny, a ja kupilam inne, tez z futerkiem, ale stabilne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze "mniemasz" Panterko :)
      Moje paputki, niby są antypoślizgowe, ale faktycznie częściej w nich się ślizgam niż chodzę ;))

      Usuń
    2. I mi to samo intuicja podpowiada :)

      Usuń
  3. Beato, cipłolubność brzmi naprawdę ciekawie i pobudza moją wyobraźnię. :)) Udanego spotkania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ciepełko pod każdą postacią ;)...nie mylić z upałem !!!
      Dziękuję :) nie omieszkam zdać relacji :))))

      Usuń
    2. Mnie też zaintrygowała ta cipłolubność ;D

      Usuń
  4. No to rozkładam dywan....czerwony orkiestra zamówiona, burmistrz też będzie, dzieci wierszyki się jeszcze uczą powitalne....i czekam z niecierpliwością ....na CIEBIE :)
    Buziak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesuuuuuu...ja na czerwony dywan kreacji ni mam !!!!...Jesuuu, gdzie ja tera znajdę jakiego stylistę?!?!?!?!
      I jeszcze dzieci z wierszykami ?!?!?!?! Już tych dzieci nie katuj ! ;)

      Usuń
    2. A gdzie chleb i sól :)

      Usuń
    3. ale Wam zazdroszczę !!!

      Usuń
    4. Bochen będzie z rana a soli mam dostatek, Mirko to wsiadaj na miotełkę, Wiesz że potrafimy latać, zapraszam ZAWSZE Cię serdecznie :)

      Usuń
  5. Beatko! U mnie mgły i chmurzyska takie same.Niby dzisiaj jeszcze ciepło było, ale czuje sie jakims szóstym zmysłem, ze zimno idzie. Paputki masz cudne - ciepło w nózki to podstawa! Ja też mam kupione na targu bamboszki - czekaja na najgorsze mrozy. A tymczasem wystarczaja ciepłe skapetki oraz hektolitry gorących herbatek.A czasami winko!:-)
    Mysle, ze cudnie Wam będzię z Ilonką! Z obu Was promieniuje podobne ciepło i wrażliwosć oraz siłą ducha. Cieszę się, ze pobędziecie tak normalnie, dotykalnie ze soba. To bardzo duzo wnosi w relacje miedzyludzkie.
    Oby jak najwiecej takich spotkań nam sie trafiało! I oby potem czasu starczało na troskliwe podtrzymywanie tych nowych przyjaźni!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj rano spacer z piesem odprawiłam, ale teraz paskudnie się zrobiło i mi gwiżdże za oknem.
      Podekscytowana jestem tą wizytą i strasznie się na nią cieszę. Tak po cichu się przyznam, że jadę do Ilonki podładować akumulatory, bo to wulkan nie kobieta ;)))) Ma tyle optymizmu w sobie i liczę, że podzieli się ze mną :)

      Usuń
  6. Spotkanie z pewnością było ( jeszcze jest?) udane :))
    Ciepłe stopy to podstawa, ja nie lubię bamboszków, ale muszę je nosić, bo marznę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, to dopiero pojedziesz ... to , jak najbardziej - miłego spotkania Wam życzę :) Mało przytomna już dzisiaj o tej porze jestem.

      Usuń
    2. W listopadzie, tak mniej więcej od godziny 17 i ja jestem mało przytomna ;)), zresztą w grudniu mam to samo, od stycznia, odrobinę odżywam ;)

      Usuń
  7. Miłej podróży ciepłolubna kobieto:-))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Takiemu / takiej dobrze! Bylebyś zdążyła przed śniegami:-).

    OdpowiedzUsuń
  9. no i dziś pierwszy śnieg! dobrze, że kapcie już masz:) dobrej podróży i owocnego spotkania!

    OdpowiedzUsuń
  10. a mi właśnie nogi coś zmarzły przed kompem, bez ruchu ... trzeba by pomyśleć o cieplejszych paputkach :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepłe paputki, dobra rzecz :)właśnie do siedzenia przed kompem ;)

      Usuń
  11. Ja to w wełnianych skarpetach pociskam cały rok!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i cieszę się, że zainteresował Cię mój wpis.
Pozdrawiam Beata :)