Pamiętam swoich ukochanych rodziców.
Pamiętam dom rodzinny.
Pamiętam jak przekraczałam próg domu i trafiałam w inny świat, za
drzwiami zostawiałam hałas codzienności. Pamiętam jak otulała mnie
miłość i spokój. Pamiętam, to ciepło i cudowną atmosferę. Pamiętam
jakim świetnym małżeństwem byli moi rodzice. Pamiętam jak potrafili ze
sobą rozmawiać. Pamiętam jak śmiali się z tych samych dowcipów, z jaką miłością i szacunkiem odnosili się do siebie.
Pamiętam z jaką radością wracałam do domu. Pamiętam wspólne święta ,
wakacje, spacery..... Pamiętam te rodzinne spotkania, na które pędziłam,
jako dorosła już osoba, bo wiedziałam, że u nich, u moich rodziców,
zawsze znajdę zrozumienie, pociechę, wsparcie i miłość.
Pamiętam moją Mamę., Mamusię.
Cichą, spokojną, uśmiechniętą. Pamiętam ją pełną ciepła.
Pamiętam
jej zdenerwowanie, gdy rozcięłam sobie palec i trzeba było jechać ze
mną na pogotowie. I pamiętam też, jaka była zła, gdy nakryła mnie na
wagarach. Pamiętam jak uspokajała mnie, gdy uciekałam przed pielęgniarką
z zastrzykiem. Pamiętam, jak siadała na łóżku i czytała mi bajki.
Pamiętam jak kupiła mi pierwsze "szpilki". . Pamiętam jak siadałam jej
na kolanach...jak bardzo mi tego brakuje. Pamiętam jak dobrze mi było,
gdy mogłam się przytulić do niej. Pamiętam jak bardzo była wyczulona na
ludzką krzywdę. Pamiętam, że zawsze mogłam na nią liczyć. Pamiętam jak
bardzo walczyła z chorobą, która powoli ale nieubłaganie mi ją
zabierała.
Pamiętam jej niebieskie oczy pełne miłości.
Pamiętam mojego Tatę, Tatusia.
Postawny, energiczny, mężczyzna z głową pełną pomysłów.
Pamiętam
jak robił ze mną "ludziki" z kasztanów i żołędzi. Pamiętam jak
tłumaczył mi matematykę i jak bardzo tego nie lubiłam. Pamiętam jak
uczył mnie jeździć na rowerze. Pamiętam jak kupił mi pierwsze łyżwy.
Pamiętam jak budował ze mną, w Darłówku, zamek z piasku. Pamiętam jak
szliśmy razem na spacer do parku. Pamiętam jak trzymał mnie za rękę i
jaka byłam dumna, że mam takiego Tatę. Pamiętam jak nosił mnie "na
barana". Pamiętam jego mądre rady. Pamiętam nasze dyskusje, zaciekłe
wymiany poglądów. Pamiętam jego ciepłe dłonie. Pamiętam poczucie
bezpieczeństwa, kiedy mnie przytulał. Pamiętam jak zmagał się z chorobą.
Pamiętam jak bardzo nie chciał być ciężarem dla nikogo.
Pamiętam jego spojrzenie pełne miłości.
Pamiętam Babcię Kasię.
Drobniutką, szczuplutką, zawsze w chustce na głowie. Taka niepozorna, a z ogromną siłą i determinacją, prowadziła gospodarstwo rolne. Każde zwierze znalazło schronienie w jej obejściu.
Okoliczne koty zawsze mogły liczyć na miseczkę mleka. Pamiętam jak zagniatała chleb. Pamiętam jak krzątała się po kuchni. Pamiętam dni spędzane u niej i jak każdego ranka budziła mnie kubkiem mleka "prosto od krowy". Pamiętam smak masła, które sama robiła. Pamiętam jej kluski na parze.
Pamiętam Dziadka Michała.
Wysoki, z grzywą siwych włosów nad czołem, ze smolistym spojrzeniem czarnych oczu.
Człowiek z pasją społecznika, zaangażowany w sprawy gminy. Pamiętam jak w kasku na głowie, "pędził" na swoim motorze. Pamiętam, jak zabrał mnie do lasu i wyciął, specjalnie dla mnie choinkę na święta. Pamiętam jak z lasu przynosił kosz grzybów. Pamiętam jak siedział na ławeczce przed domem, a przy jego nogach leżały trzy ukochane przez niego psy.
Pamiętam Babcię Zenię.
Uśmiechniętą, mądrą Babcię Zenię.
Pamiętam jak zaplatała mi warkoczyki. Pamiętam jak odprowadzała mnie do szkoły. Pamiętam jak kazała mi pić mleko z miodem i masłem, gdy byłam przeziębiona. Pamiętam jak zagniatała , moje ulubione ciasto drożdżowe. Pamiętam jak uczyła mnie robienia na drutach i na szydełku. Pamiętam, z jakim oddaniem i zaangażowaniem pracowała z dziećmi w przedszkolu. Pamiętam wakacje spędzane z nią nad morzem, w górach. Pamiętam ile czasu mi poświęcała.
Pamiętam Jadzię
Koleżankę z ławy szkolnej. Pamiętam nasze wspólne zabawy. Pamiętam jak zazdrościłam jej piórnika. Pamiętam jak razem byłyśmy w sanatorium, w Rabce. Pamiętam jej długie włosy, związane w koński ogon. Pamiętam jak wsiadła do samochodu i pomachała ręką.
Pamiętam Ciocię Iwonę.
Zawsze elegancka, zadbana.
Powściągliwa nieco w okazywaniu uczuć, ale z wielkim sercem. Doświadczona przez życie, wysoko niosła głowę i dzielnie znosiła, co jej los przyniósł. Pamiętam jak uszyła mi sukienkę i jak zaraziła mnie pasją do szycia.
Pamiętam Marcina.
Niespełna 17-letniego kolegę, przyjaciela mojego syna.
Radosnego nastolatka, czerpiącego z życia pełną garścią. Pamiętam jak grał w piłkę na boisku. Pamiętam jak dziewczyny, tęsknym okiem oglądały się za nim. Pamiętam jak rozrabiał na podwórku. Pamiętam jak świetnie pływał.....
Pamiętam Wujka Tadeusza.
Wysoki, ciemnowłosy, przystojny nauczyciel historii.
Zawsze spokojny, stateczny, może odrobinę flegmatyczny. Pamiętam jego filozoficzne spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość. Pamiętam rozmowy z nim i swoją tremę .....bo był taki mądry, bo tak pięknym mówił językiem. Pamiętam jak wdrapał się na jabłoń, żeby zerwać dla mnie, ostatnie jesienne jabłka.
Pamiętam........
Dziękuję za ten wpis... ja też PAMIĘTAM...
OdpowiedzUsuńDobrze mieć takie wspomnienia i móc o nich napisać.
OdpowiedzUsuńPamiętajmy o tych, którzy odchodzą - ta pamięć daje im nieśmiertelność! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpamietamy ....
OdpowiedzUsuńBeatko :)
OdpowiedzUsuńCi którzy odeszli poprzez to że o nich PAMIĘTAMY zawsze są z nami w naszych sercach :)
Uściski ślę :)
Piekny wpis! Ja tez bardzo dobrze pamietam wszystkich, ktorzy ziemskie troski maja juz za soba. To jedyne, co po nich pozostalo - pamiec!
OdpowiedzUsuńŻyją w naszej pamięci...ale jakże często doceniamy, że byli, dopiero wtedy, gdy nas opuszczają.
OdpowiedzUsuńDopiero wtedy.... ale już jest za późno i można tylko zadbać o tych, co pozostali...
UsuńCudowny wpis. Jak dobrze jest mieć pojemną pamięć, by móc przywołać wszystkie drogie sercu osoby. Jak żywe.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny post, pomyślałam w tej chwili, że nocy by mi zabrakło, gdybym chciała napisać o wszystkich tych, których dobrze pamiętam...
OdpowiedzUsuńBetko, i ta pamiec o NICH ktorzy odeszli jest wazna, bardzo wazna, oni sa wsrod nas caly czas, bo o nich pamietamy...
OdpowiedzUsuńPamietajmy, wspominajmy i przekazujmy pamiec o tych ktorzy odeszli.
śmeirć młodej osoby jest wyjątkowo bolesna i tragiczna.
OdpowiedzUsuńJak pamiętamy to tak jak by cząsteczka Ich żyła ... w nas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam