Spodobała Ci się któraś z moich toreb?
Chciałabyś mieć torbę wyjątkową, niebanalną ?
Napisz :catinabagg@gmail.com
Kto pyta, nie błądzi :)

czwartek, 26 września 2013

Jesienne ble, ble.....

Jesień, to czas na porządki ogródkowe.
W tym roku, tym bardziej konieczne, że musiałam przestawiać płot, więc przenosiłam, przesadzałam i przekopywałam....
Ale największym wyzwaniem było dla mnie przesadzenie roślin, które od 5 lat rosły sobie wokół tarasu.
 Pięć lat temu, to były malutkie krzewinki, które ledwo sięgały poziomu tarasu. Pomysł na takie rozwiązanie wykluł się z powodu mego lenistwa. Wcześniej. miałam w tym miejscu irysy i mieczyki. Taras wymagał wiecznego zainteresowania, a w momencie przekwitu kwiatów, wyglądał dosyć obskurnie. Stąd pomysł na rośliny, które nie wymagają tak dużej pielęgnacji i o każdej porze roku wyglądają ładnie :)
I wszystko fajnie, tyle tylko, że krzewinki z każdym rokiem zmieniały się w krzewy,pomimo corocznego, drastycznego nawet przycinania. A wiadomo, że jak rośnie nad powierzchnią , to i rozrasta się pod ziemią. Korzenie rozrastały się i zaczęłam mieć obawy, że "zrujnują"  mi taras.
Zapadła decyzja, że trzeba wykopać..ale przecież szkoda wywalić. No i zaczęła się benedyktyńska wręcz praca. Bo żeby mieć chociaż cień nadziei, że po przesadzeniu,przyjmą się w nowym miejscu, należało z pietyzmem wydobyć ich korzenie.
Każdy krzaczek "wydobywałam" za pomocą tych narzędzi:
Maleńka łopatka i ręce "obute" w rękawice.
Wokół tarasu rosło 20 "krzaczków". Wydobywanie jednego, to około 1.5 godziny pracy.
 Ogołocenie całego tarasu, zajęło mi kilka dni, bo oczywiście aura nie każdego dnia była dla mnie łaskawa. I w ten sposób powstał taki oto, ozdobny "klombik"
Liczę na to, że wszystkie przetrwają i zaaklimatyzują się w nowym miejscu :)
A taras obecnie wygląda tak
Chwilowo ozdobiłam go kwieciem zdjętym z parapetów.
Na wiosnę czeka mnie decyzja,,, co dalej z tym tarasem?
I jeszcze zdjęcie owocującej konwalii
Widać, że szykuje się do sny zimowego ;(
A to zdjęcie krokusów, to znaczy mają to być krokusy kwitnące w październiku...zobaczymy czy im się uda
Zdjęcia pochodzą z kilku ostatnich dni...bo dzisiaj u mnie leje i grzmi !?!?!?!?
Beata

27 komentarzy:

  1. No proszę jak pracowicie, ale za to jaki efekt! Ja kompletnie ręki do kwiatów nie mam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w nowym miejscu będzie im wygodniej ;)

      Usuń
    2. Też mam takową nadzieje, coś słyszałam że dobrze przesadzać ale czy to się nie tyczy doniczkowych... nie mam pojęcia

      pozdrawiam i zapraszam do udziału w moim rozdaniu:

      http://czerwonafilizanka.blogspot.com/2013/09/rozdanie.html#comment-form

      Usuń
  2. Beatka, podziwiam cię! Jesteś najdzielniejsza na świecie :) Ja miałam podobne prace zeszłej jesieni i wiem o czym piszesz. Można oszaleć... to nie jest takie łatwe i jeszcze mega pracochłonne. a najgorsze jest to, że jak ktoś nie wie ile to cie kosztowało, to spojrzy i pomyśli sobie: " wytargała baba, powpychała w nowe miejsce i gotowe". Piękny nowy klomb! A taras z kwiatkami wygląda ekstra. Właśnie z czymś kwitnącym nabiera uroku i zaprasza do rozgoszczenia się ( gdyby nie ta paskudna pogoda ).
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy podjęłam decyzję o przesadzeniu, sama myślałam że "chwila, moment" i będzie po ptokach ;) Rzeczywistość zupełnie inaczej wyglądała.
      Wydobywanie korzeni, rozplątywanie tych poplątanych , czułam się jak domorosły archeolog ;)))
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Beatko ależ poszalałaś takie tycia łopatka do krzewu tu szpadel się kłania :)
    Ależ masz taras ukwiecony, i jeszcze krokusy śmią Ci wschodzić coś podobnego :)
    A u mnie upały straszliwe , słońce świeci właśnie się opalam nad basenem :)
    żartuję :) buziaki śle , a gdzie kotecki ? już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpadel odpadał, bo wąziutka ta tarasowa "doniczka" ;)
      Upałów zazdroszczę ;)
      Koteczki trzeba obfotografować..a oświetlenie (naturalne) jest do bani :(

      Usuń
    2. Jak byś mogła to podeślij tego linka wiesz o czym :)

      Usuń
  4. Ja tam sie nie znam, ale czy przesadzanie jesienia im nie zaszkodzi? Nie lepiej bylo poczekac do wiosny?
    A na przymurku tarasowym posadzilabym bukszpany, rosna wolno i strzyzenie im nie szkodzi, a sa bardzo ozdobne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze, to ja też się nie znam...ale gdzieś, kiedyś wyczytałam, że właśnie jesienią lepiej przesadzać, a dlaczego to już nie wiem ;)
      Co do obsadzenia tarasu, daję sobie czas do wiosny...liczę że mnie oświeci jakaś "wizja-telewizja" :)

      Usuń
    2. Krzewy NAJLEPIEJ PRZESADZAĆ JESIENIĄ , TYLE MOJEJ WIEDZY :)

      Usuń
  5. Pięknie wygląda nowy klomb, napracowałaś się, ale warto było. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przesadzanie, to zamiast fitnessu ;)..trochę gimnastyki mnie to kosztowało :))

      Usuń
  6. Klomb wygląda super, a ogrom prac robi wrażenie :) Ładnie wyglądają te kwiatki na tarasie. Może w przyszłym roku też coś takiego zrobisz? Już tak od wiosny? A miejsce po tych krzewach wysypać można korą, albo kamyszkami i już.
    To takie moje luźne skojarzenie ;)
    U nas padało od rana, ale już przestało, słońce wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie pójdę w kwiecie ( a chciałam, tak bez pracy mieć taras piękny)....z tą korą to dobry pomysł jest :)

      Usuń
    2. Jesień i zima przed Tobą i na Twoje projekty co do tarasu :)

      Usuń
  7. piękny klombik doskonała inspiracja :D
    kiedy tlko go zobaczyłam postanowiłam że też tak chcę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, to do pracy się bierz ;)...jesień to najlepszy czas na sadzenie krzewów, tak mówi Ilonka i ja jej wierzę :)))))

      Usuń
    2. szkoda mi pracy i krzewów może już na wiosnę rozryją mi całe podwórko :( budowa rusza...
      więc na wszystko musi być czas
      dziękuję

      Usuń
    3. No to będzie się u Ciebie działo :)

      Usuń
  8. Piękny masz taras Beatko! Francja elegancja! I ten nowy klombik wyglada wspaniale.Napracowałaś sie bardzo, ale warto było dla takich efektów.W ogóle praca popłaca. I daje sporo zadowolenia, gdy człowiek sam cos fajnego osiaga dzięki ogromnemu wysiłkowi i samozaparciu.
    U mnie leje od kilku godzin a wczesniej było całkiem znośnie. Na szczęście zdązyłam z kozami oraz Zuzią odbyc przedtem dwugodzinne pasienie na świezej trawce.
    Uściski ciepłe ślę z mojej podkarpackiej wioski!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka tam Francja ...trochę kłopotu mi sprawia, bo co roku muszę doklejać płytki i uzupełniać fugi ;)
      Do niedawna byłam "blokowym zwierzem" i nie przypuszczałam, że grzebanie w ziemi, może dawać tyle satysfakcji :)

      Usuń
  9. Zielone"obejście" potrafi dać dużo radości. Super pracę wykonałaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak po cichu przyznam się, że jestem dumna sama z siebie ;)

      Usuń
  10. Znam to od podszewki, ale efekty są , a będą jeszcze ładniejsze za 2-3 lata pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wszystkie się przyjmą w nowym miejscu :)

      Usuń

Dziękuję za wizytę i cieszę się, że zainteresował Cię mój wpis.
Pozdrawiam Beata :)