Spodobała Ci się któraś z moich toreb?
Chciałabyś mieć torbę wyjątkową, niebanalną ?
Napisz :catinabagg@gmail.com
Kto pyta, nie błądzi :)

wtorek, 8 stycznia 2013

Wiosna zimą ?

Mój świat wygląda dzisiaj tak :
Pokazuję to zdjęcie dzisiaj, bo jutro już może być inaczej ;)
To namiastka, namiastki lasu na moich przydomowych areałach.
Ale żeby nie było...nie lubię zimy !!! Owszem podoba mi się ale jej nie lubię i już.
Swoje powody podaję w kolejności przypadkowej:
- po pierwsze, najważniejsze.....jest ZIMNO!!!
- po drugie, najważniejsze....jest ŚLISKO!!!
- po trzecie, najważniejsze.....trzeba LATAĆ Z ŁOPATĄ!!! (póki co nie na łopacie)
- po czwarte, najważniejsze.....trzeba PŁACIĆ ZA OGRZEWANIE!!!
Kolejność powodów jest uzależniona od dziennego nastawienia do świata.
Przy okazji pokażę aplikację, która kojarzy mi się z powyższą aurą.
Hm.....Pani Zima wiosną.....a może Pani Wiosna zimą.....a może Pani Zima zimą...wybór pozostawiam oglądającym.
Zimę w takim wydaniu lubię ;)
Torba, podobnie jak wcześniej prezentowane, jest spora. Aplikacja widnieje na klapie. Wewnątrz bawełniana podszewka, w błękitnym kwieciu.
Beata

Takie inne tango

Jeszcze jedna "taneczna" torba, ale w zupełnie innej stylistyce niż dotychczas prezentowane.


 Tą torbę uszyłam, zainspirowana malarstwem amerykańskiego artysty Tommervika.
Abstrakcja, wiem nie każdego zachwyci, ale przyznacie, że ta para ma w sobie coś.
Mocny, ogromny mężczyzna i filigranowa dziewczyna. On zdecydowanie prowadzi ją w tańcu......to chyba jest tango.



 Torba jest uszyta z beżowej, przecieranej skóry.
Aplikacja utrzymana w kolorach ziemi, wypełnia całą klapę torby.
Spokojne, stonowane kolory powodują, że całość, jest przyjemnie ciepła w odbiorze.

Podszewka jest w kolorach czerwieni i pomarańczu, ale są to stonowane odcienie, jakby lekko przymglone. Geometryczne wzory i przytłumione kolory podszewki, współgrają z całością torby.
Torba zmieści A-4, można ją nosić na ramię i jak "listonoszkę".
Te kolory sprawdzą się zarówno zimą jak i latem.

sobota, 5 stycznia 2013

Łąka

Moją ogromną pasją jest szydełkowanie.
Szydełko i kordonek to, dla mnie, najlepszy sposób na odstresowanie.
Wymaga skupienia, często liczenia "oczek". Przy tej pracy wyłączam się zupełnie, "resetuję się".
Gdy trafię na wzór, który mnie zachwyci, jestem gotowa spędzić nad robótką niejedną noc.
Cieszy mnie, kiedy zaczyna być widać efekt mojego dziergania.
Inspiracji szukam w gazetkach, które prezentują wzory. Wykorzystuję je na różne sposoby.

 W jednej z gazetek zachwyciła mnie niewielka serwetka, zrobiona z połączenia kilku szydełkowych kwiatów. Zrobiłam tą serwetką....i zachciało mi się całej łąki na stole.
Dokupiłam kordonek i rozpoczęłam zabawę, a właściwie drogę przez mękę. Kwiaty mają nieparzystą ilość płatków ich połączenie w duży obrus wcale nie było takie proste.
Jedna pomyłka, powodowała, że obrus zupełnie tracił "fason". Nie zliczę ile razy musiałam pruć.
Jednak z każdym dniem zachwycał mnie coraz bardziej, a im bardziej mnie zachwycał, tym bardziej chciało mi się go robić :)
Dzisiaj na tym obrusie jadłam obiad u swoich dzieci. Obiad był pycha :)
Beata

piątek, 4 stycznia 2013

Powiew lata

  Pogoda obrzydliwa. Styczeń a pogoda bliższa listopadowi. Wietrzysko, deszcz....tęsknię za latem, a przed nami jeszcze niejeden taki brzydki dzień. Siedzimy zakutani w pledy, grzejemy się herbatą z sokiem malinowym i wspominamy.
Zastanawiałam się jaką torbę pokazać tym razem. Wybrałam taką, która przypomina mi przyjemne, ciepłe dni . Może być antidotum na jesienne pluchy.                  



 Dzisiaj zaprezentuję torbę, którą uszyłam dla siebie.
Pomysł na nią przyszedł mi do głowy w listopadowy dzień, który do złudzenia przypominał dzisiejszą aurę. Świat szaro bury, zalany łzami, więc postanowiłam nieco go podkolorować.
Winorośl, z dojrzałą kiścią winogron "zagląda" przez okno.
Na tle błękitnego nieba fioletowe winogrona i soczysto zielone liście tworzą wesołą kompozycję, która przywodzi na myśl letni, słoneczny czas.
 Torba jest uszyta z ciemno brązowej skóry, lekko nabłyszczanej. Ciemny brąz kontrastuje z kolorowym widokiem okna, co jeszcze bardziej nadaje aplikacji pogodnego charakteru.
Noszę ją do granatowego płaszcza ale również do oliwkowego kożucha i muszę powiedzieć, że sprawdza się w każdym zestawie.
Do tej torby użyłam bardzo jasnej podszewki w duże, błękitne kwiaty.
Zwykle torby są wykończone ciemnymi podszewkami i ich wnętrze jest najczęściej dosyć ponure.
Jasna podszewka powoduje, że wnętrze torby jest przejrzyste, dzięki czemu dużo łatwiej znaleźć w niej kobiece drobiazgi.
Lato w środku zimy :), o to właśnie mi chodziło.









Beata

czwartek, 3 stycznia 2013

Moje koty

Czas wyjaśnić skąd wzięła się nazwa "Cat in a bag".
Sądzę, że moje wyjaśnienie nie będzie dla nikogo zaskoczeniem..... uwielbiam koty.
Muszę się jednak przyznać , że był czas kiedy w najśmielszych marzeniach nie widziałam w swoim domu kotów. Jak spora część populacji ludzkiej uważałam koty za fałszywe, obłudne i takie tam różne głupoty.
Kot pojawił się w moim domu za sprawą córki. To ona długo mnie namawiała i przekonywała do kota w domu. Niechętnie dałam się przekonać, z zastrzeżeniem, że to będzie jej kot i ja go nie tknę palcem.
Ależ ja byłam głupia!
Któregoś listopadowego dnia trafiła do naszego domu maleńka, czarna kulka. Wystraszona, zadekowała się pod biurkiem w pokoju córki. Spędziła tam cały dzień, ale już nazajutrz podbiła serca wszystkich domowników. To było kilka lat temu, czarnej, słodkiej kotki nie ma już z nami.
 Po jej stracie powiedziałam "nigdy więcej kota!".
W swoim postanowieniu wytrwałam jakieś 3 tygodnie i rozpoczęłam intensywne odpytywanie wszelkich znajomych, czy nie wiedzą o jakimś kotku, który szuka domu. Szybko "sprowadziłam" do siebie malutkiego, pręgowanego kocurka. Rozdarty, wrzeszczący z byle powodu kociak otrzymał imię Muniek...domyślcie się kto jest jego "pierwowzorem";)
Muniek rósł jak na drożdżach, okazał się kotem wyjątkowo chimerycznym, nie lubił spędzać czasu samotnie i dawał mi to do zrozumienia w sposób wyjątkowo nieprzyjemny. Nawet przez sekundę nie pomyślałam żeby go "wydalić"...rozpoczęłam poszukiwania towarzystwa dla niego.
I trafiła do mnie "wiejska" kocia dziewczynka. Czarna z białymi "skarpetkami" na przednich łapkach i w "pończochach" na tylnych. Pyszczek naznaczony białą smugą, powoduje, że ma wyraz wiecznie zdziwionego kociaka. Dostała imię Figa :)
W związku z tym, że zaliczam się do wielbicieli kotów, nie wyobrażałam sobie, żeby nie uwiecznić kota na moich torbach.

 Tu kociak, którego postawa, idealnie pasuje do mojego Muńka. Co prawda nie jest pręgowany, ale oddaje charakterek pierwowzoru.
Taki "goguś", pewny siebie przystojniak.
 Podszewka w kratę. Nie wiem czemu ale pasuje mi właśnie do tego kota :)
Podobnie jak poprzednie torby jest pojemna i można ją nosić jak listonoszkę. Oczywiście w środku kieszonka na telefon.
 Nooooooooooooooo....tu, to dopiero zadziora.
Taki cwaniaczek, "przypakowany" ;)
Ten nie da sobie w kaszę dmuchać. Jak trzeba, to pogoni konkurenta!
Kot jest brązowy na niebiesko-szarym tle. A ja i tak, jak patrzę na niego to myślę....niebieski kot, hm...może coś jak "niebieski ptak"?
Ten kot hasa sobie po kwiecistej podszewce.

środa, 2 stycznia 2013

Po świętach

Czas przedświątecznego i świątecznego rozgardiaszu mamy już za sobą. Zapasy makowców, serników, pieczonych karkówek i szynek, śledzie, pierogi, uszka, barszcze i rosoły....to wszystko jest już za nami....ufffff.

Poczyniliśmy przeróżne postanowienia na nowy rok.
To znaczy wiele osób chwali się takimi postanowieniami, bo szczerze przyznam, sama takich nigdy nie czyniłam. Żadne plany, typu...rzucę palenie, schudnę 5 kg, pójdę do pracy, zwolnię się z pracy...żadna z takich myśli nie miała u mnie związku z nowym rokiem. Decyzje podejmuję na bieżąco, zależnie od okoliczności. W życiu dzieje się tak wiele, że naprawdę trudno jest przewidzieć, że w tym roku będę miała akurat czas na czytanie 1 książki dziennie. No przyznam, że taka opcja bardzo by mi się podobała, bo jestem czytaczem permanentnym, ale przecież nie jestem wstanie przewidzieć ile czasu będę mogła poświęcić na przyjemność obcowania z literaturą. Tak więc żadne postanowienia, żadne obietnice......może poza jednym, żyć tak żeby nie robić innym przykrości i krzywdy, a samemu mieć satysfakcję z bycia człowiekiem...Ale tak naprawdę to powinno być postanowienie na całe życie a nie na nadchodzący rok.

Beata

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Tango

Zastanawiałam się jaką torbę zaprezentować Wam, jako pierwszą.
Rozpoczyna się karnawał, dzisiaj wielu z nas wybiera się na różnego rodzaju imprezy. Najczęściej będą to imprezy "tańcujące". Postanowiłam więc zacząć od torby tanecznej.


Torba pochodzi z "kolekcji", którą na własny użytek nazwałam "malowane skórą".

Kobieta w czerwonej sukni, jej partner w eleganckim, czarnym fraku. Tańczą tango, jeden z najbardziej zmysłowych tańców. Patrząc na nich, domyślamy się głębokiego uczucia jakie ich łączy.
Do uszycia tej torby użyłam skórę w kolorze szaro-beżowym, stonowanym. Natomiast podszewka jest w kolorze czerwonego wina, ze złotym motywem roślinnym. To kolorystyczne zestawienie, nadaje torbie "drapieżności" ale i elegancji.
Torba jest duża, można w niej z łatwością zmieścić teczkę A-4. Pasek pozwala na noszenie jej jak "listonoszkę". Aplikacja znajduje się na "klapce", która stanowi jej zamknięcie.Wewnątrz jest kieszonka na telefon.
Torba może być efektownym uzupełnieniem stylizacji codziennej, ale także świetnie sprawdzi się na  "wyjścia". 
 Szczęśliwego Nowego Roku !
 Oby nadchodzący czas, pozwolił Wam realizować swoje marzenia.

Beata