Loteria....losowanie fantów....zabawa, która nigdy nie przynosiła mi szczęścia. Jako nieletnie dziecię z zazdrością patrzyłam na rówieśników, którzy wygrywali baloniki, piłki...no albo nie daj buk...lalkę!!! Jak ja nienawidziłam tych uśmiechniętych dzieciaków...aż się wstyd przyznać do takich uczuć...ale to prawda. No bo ja, przecież grzeczna dziewczynka.....a los nie uśmiechał się do mnie. Nie było mi dane przeżyć tej dziecięcej radości wygrania czegokolwiek :)....Tata próbował ratować sytuację.....strzelał do tarczy...i "wystrzeliwał" córci jakiegoś pierzastego kwiatka...no ale to nie to samo, co wygrać !
Mając smutne doświadczenia ;) z lat dziecięcych, z dużą rezerwą podchodziłam do zabaw typu "rozdawajka". Zgłosiłam się do kilku, zupełnie bez wiary, że wygram.
Mariola z bloga Szydełkowy Zawrót Głowy ogłosiła, że "wyda" szalik własnoręcznie dziergany.
Po raz kolejny wystawiłam swoje szczęście na próbę....zgłosiłam się.
Przyznam, że zupełnie zapomniałam o terminie losowania, no bo tyle razy nic nie wygrałam. Uważałam, że i tym razem szczęście sobie ze mnie zakpi.
A tu taka "siurpryza" ;))))))
Musiałam przeżyć te kilkadziesiąt lat, żeby poczuć, jak wygląda radość z wygranej :)))
Co prawda szalika nie wygrałam...ale Mariola obiecała mi niespodziankę.
Niecierpliwie czekałam na przesyłkę....i w końcu nadeszła !
Duża koperta...a w niej...
śliczna serwetka, która idealnie pasuje do mojego kuchenno-salonowego wnętrza :)))))
Ale to nie wszystko!!!!...bo z koperty wypadły jeszcze....kolczyki zrobione przez Mariolę:
Myślicie, że to wszystko?
Już zmierzałam z kopertą do kosza....ale w ostatniej chwili zerknęłam do środka...a tam :
kolejne kolczyki !!!!
Prezentuję je na tej "fajansowej" pani, bo ona dużo bardziej fotogeniczna ode mnie jest :)
Dziękuję pięknie :))))
Mariola zrobiła mi swoją przesyłką niebywałą radość :)))
Beata
Zawsze przychodzi czas wygranej! Gratulacje! Szydełkowe dzierganie przepiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Okazuje się, że los bywa litościwy ;)
UsuńOj z paczkami trzeba uważać,
OdpowiedzUsuńja tak przed świętami o mało serwetki się nie pozbawiłam :-)))
Teraz sprawdzam dokładnie :-)
Oj trzeba uważać! Niewiele brakowało żebym pozbyła się takiej cudności :)
UsuńGratulacje za wygraną ! :-)))
OdpowiedzUsuńNo widzisz! Jaka niespodzianka i jakie piękne prezenty!
OdpowiedzUsuńSzczęście, prędzej czy później, ale ZAWSZE uśmiechnie się do każdego!
Pozdrawiam
....mnie ten ,,hazard" wciągnął na dobre...choć tak naprawdę to cały pasek boczny u mnie z rozdawajkami to efekt mojej znacznie poważniejszej i chyba nieuleczalnej choroby- szwendacza blogowego.
Uwielbiam to, i choć czasu zawsze brakuje to...nie mogę się powstrzymać przed zwiedzaniem...
"szwendacz blogowy"..podoba mi się określenie....Zabawa faktycznie wciągająca :)
UsuńBardzo się cieszę, że sprawiłam Ci taką radość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja jeszcze raz dziękuję :))))
UsuńGratuluję! Ja też niestety szczęścia nie mam chodź zgłosiłam swój udział w kilku "rozdaniach" al eniestety bez powodzenia. Jednak kto nie próbuje nie wygra na pewo, tak więc zapraszam do mnie na rozdanie:
OdpowiedzUsuńhttp://czerwonafilizanka.blogspot.com/2013/03/moje-pierwsze-rozdanie.html?showComment=1363673006107#c4031415637131730727
może tu Ci się poszczęści:)