Jak już pisałam, czeka mnie spory remont. Fachowiec został wybrany, wszelkie kwestie ustalone...no czy wszelkie, to się okaże ;) Oczywiście przyszła zima, więc roboty nie ruszyły, czekamy na lepszą aurę, bo to roboty zewnętrzne będą. A ja się zastanawiam, co można by jeszcze zrobić, przy okazji wywracani ogródka do góry nogami
Ogródek będą przekopywać, to może przy okazji,wkopać co nie co? Przenieść jedno, zburzyć drugie, postawić nowe, to nowe pomalować, ze starego zrobić jeszcze starsze, następnie kolejne przenieść, w miejsce przeniesionego postawić zupełnie co innego, a jak to zrobię, to koniecznie muszę tamto usunąć, a szkoda wyrzucać, to może przerobić?........No i przecież w domu przydałoby się stare zdemontować, kupić nowe i zamontować, Jedno zeskrobać i pomalować. Wywalić zużyte, zainstalować dziewiczo nowe.....o i jeszcze tamto odświeżyć......aaaaaaaaa i tu przydałoby się pomalować, a jak pomaluję, to tamto nie będzie pasować do pomalowanego, więc trzeba zmienić na nowe, a jak kupię nowe, to starego nie wywalę, bo szkoda.....no to zeskrobać i pomalować......
Nie muszę chyba pisać, że te wszystkie pomysły kosztowne dosyć.....
I żeby się odstresować, na zakupy pojechałam. Weszłam do pewnego sklepu obuwniczego, zobaczyłam superekstra kozaczki....i tamtego, co to miałam dziewiczo nowe zainstalować, już nie zainstaluję, bo mam superekstra kozaki!!!!
Beata
hihihi typowa kobieta :))
OdpowiedzUsuńStres przed remontowy minął ;)
UsuńI dobrze:) Oby szybko do finału;)
UsuńI to była najsłuszniejsza decyzja :)) Zima jest, to kozaczki trzeba mieć - kilka par, bo jak się jedne przemoczy ..... ;))
OdpowiedzUsuńOtóż to....kilka par jest niezbędnych !!!
UsuńTypowa! Kilka? Ja nie mam żadnych.... przepraszam, mam jedne, co to je nabyłam kilka lat temu i zakładam od wielkiego dzwonu. Bo cienkie są... więc przed chłodem nie chronią... a zakłada się dłużej niż mokasyny ;)
OdpowiedzUsuńAle czasami należy sprawić sobie przyjemność ;)
UsuńTrzeba sobie czasem robic jakies drobne przyjemności, bo by człowiek zwariował w tej szarej codzienności, w tym nawale zmartwień, roboty i osaczajacych uczuć czy nierealizowalnych pragnień.
OdpowiedzUsuńCudownie Beatko, ze kupiłaś sobie cud-kozaki! Posłuża Ci przecież przez kilka zim. Kozaków nigdy dosć! U nas przeciez na drogi tyle soli sypia, ze wszystko sie niszczy i po jednym sezonie wyglada tragicznie.
Zima przerwałą roboty? Tak myslałam...No trudno! Nic nie poradzisz kochana. Trzeba mysleć, planować to, co potem i zajmowac umysł i ręce jakimiś niezbędnymi teraz czynnościami lub po prostu przyjemnościami - typu spacery, szycie, pisanie bloga itp.
Ściskam Cię Beatko bardzo serdecznie i moc dobrych mysli zasyłam z zasniezonej, odciętej prawie od świata wioski podkarpackiej!:-)))
Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńTo mi się podoba! Tak trzymaj, bo grunt, to zadbać o własne potrzeby. Wszystko inne też się zrobi, zważywszy Twoją przedsiębiorczość:-).
OdpowiedzUsuńWszystko inne, albo się zrobi...albo nie ;)))))))...ale buty mam piękne!
UsuńWidze, ze koniecznie powinnas wygrac w totolotka. Tyle planow i pomyslow = koszty nie do ogarniecia. Moze kaz zbudowac nowy dom, co sie bedziesz rozdrabniac z malymi remontami? :)))
OdpowiedzUsuńA kozaki sa w sam raz na obecne mrozy ;)
Oj przydałoby się bardzo...a wymagająca nie jestem, okrągły milion by wystarczył ;)))))
UsuńBywa, że i tak trzeba sobie pomóc na stres:)) A butów nigdy za wiele:)
OdpowiedzUsuńTeż z takiego założenia wychodzę :)
UsuńZdecydowanie to dobry wybór! Nowe kozaczki przed małym remontem! A co może odstresować przed budową domu???
OdpowiedzUsuńHm..przed budową domu, to chyba jakaś wycieczka w tropiki :))))
UsuńJak super i ekstra, to dobrze, ze kupilas bo gdybys nie kupila to pozniej dopiero bylby stres.
OdpowiedzUsuńButow nigdy za duzo, a remont no coz byle do wiosny:)
Butów nigdy za wiele:) a kozaczki jak znalazł na taką beznadziejną pogodę. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w remontach !
OdpowiedzUsuń