Taka tesciowa tez bym sobie chetnie miala. Teraz synowa powinna Cie na rekach nosic i co wieczor nowenne zmawiac w Twojej intencji ;) Beato, jestes niezwykle utalentowana! Tyle powiem. Piekna robota! Buziolki
Och, Beatko! Taka przestrzeń ogromna własnymi rękami wydziergana a na niej mnóstwo złocistych róż! Jestem zdumiona i zachwycona, bo wszystko to Twoje dzieło! Ileż to wymagało czasu, roboty, cierpliwości i Twego serca! W każdej różyczce jest kawałek Ciebie. Piekna, magiczna, niepowtarzalna firanka Beatko! Naprawdę!:-))
Genialna i bardzo pracochłonna. Jednak wygląda przepięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńod zeszłego doku tyle pracy... ileż to cierpliwości mieć trzeba....
OdpowiedzUsuńTaka praca koi moje nerwy :)
UsuńŁał ;) :))) Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPowiem CI Lidko, że ja też ;)....myślałam, że dużo więcej czasu mi to zajmie :)
Usuńsuper !
OdpowiedzUsuńSynowej też się podoba :)
UsuńTaka tesciowa tez bym sobie chetnie miala. Teraz synowa powinna Cie na rekach nosic i co wieczor nowenne zmawiac w Twojej intencji ;)
OdpowiedzUsuńBeato, jestes niezwykle utalentowana! Tyle powiem. Piekna robota!
Buziolki
Nosi, nosi....czy nowenny zmawia, to nie wiem ;)
UsuńPiękna, coś podobnego udzierganego mam w kuchni.
OdpowiedzUsuńDziergane, tworzy swoisty klimat :)
UsuńAle cudo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))))))
UsuńTak, takie firanki wisiały w oknach za czasów dzieciństwa (mojego). Napracowałaś się!!! Ale ładne są bardzo.
OdpowiedzUsuńU mojej babci, też dziergane wisiały...ale przepadły. Co ja bym dała żeby je mieć ! A że nie mogę mieć tamtych, to robię swoje ;)
UsuńOch, Beatko! Taka przestrzeń ogromna własnymi rękami wydziergana a na niej mnóstwo złocistych róż! Jestem zdumiona i zachwycona, bo wszystko to Twoje dzieło! Ileż to wymagało czasu, roboty, cierpliwości i Twego serca! W każdej różyczce jest kawałek Ciebie. Piekna, magiczna, niepowtarzalna firanka Beatko! Naprawdę!:-))
OdpowiedzUsuńOlu, zarumieniłam się....i dziękuję :)
UsuńNo to się nieźle nadziergałaś ... ale warto było :)
OdpowiedzUsuń:))))))
UsuńPo kokardke, albo po rozyczke:))) Przepiekna firanka!
OdpowiedzUsuńPrzepiekna, oj ta Twoja synowa chyba bardzo ceni twoje zdolne lapki:)
Mam nadzieję, że ceni :)))))
Usuńza to efekt imponujący :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))))
UsuńTA firanka? Ależ to imponujących rozmiarów firanka! Nie miałam pojęcia o rozmiarach tego przedsięwzięcia. Zdolna bestia:-)))!
OdpowiedzUsuńNieskromnie powiem, że efekt mnie zadowala ;)))
UsuńNo ja się nie dziwię, że efekt Cie zadowala, bo firanka jest GENIALNA. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDzięki piękne :)
UsuńCudo- marzyłam o takiej firance i kiedyś zakupiłam na allegro, a jak zawiesiłam okazała się być za wąska i dołem zjeżdżała!!!!
OdpowiedzUsuńA Twoja przeurocza!
To miałaś niefart....zawsze z takiej firanki można zrobić obrus ;)
UsuńNo po prostu ŁAŁ! Opłacało się kibicować! Coby teraz te cudo zobaczyć:D
OdpowiedzUsuńFiranka wygląda wspaniale i wyjątkowo - pozdrawiam
OdpowiedzUsuń