Dawno mnie tu nie było......no.tak się złożyło.
Dzisiaj nieśmiało wracam :)
Przez te kilka miesięcy nie siedziałam bezczynnie.
Ogarniałam dom, ogarniałam ogródeczek, oswajałam zaokienną rzeczywistość. A to wszystko są czynności pracochłonne, niestety nie zawsze dające spektakularne efekty. Taki mozolny, codzienny trud.....
W ramach sprawienia sobie przyjemności, oczywiście dziergałam...i wydziergałam takie coś
Prościutki wzór, nie wymagający wyjątkowych umiejętności...ale myślę że uzyskałam dosyć przyjemny efekt :).
Leży na stole i cieszy moje oczy ;)
Serwetę skończyłam jakiś czas temu.....
Teraz zajmuje mnie pomysł na sweter....a może płaszcz?.....jeszcze nie zdecydowałam.
Początki wyglądają tak.....
Pomysł zakiełkował w mojej głowie kilka miesięcy temu, ale z realizacją musiałam poczekać, bo potrzebowałam sporej ilości swetrów.......rodzina i znajomi obdarowywali mnie nie chcianymi, nie modnymi, dzianinowymi okryciami. No i teraz właśnie nadszedł czas realizacji pomysłu...zdobyte okrycia, pocięłam na kwadraty, prostokąty...i obecnie jestem na etapie łączenia ich.....taki dzianinowy patchwork powstaje...trochę to żmudne zajęcie, bo muszę połączyć jakieś 100 - 120 kwadratów.
Przyznam się, że nie jestem w stanie przewidzieć, co też "wyjdzie" z tego mojego szycia. Liczę na to, że kolorystyczny bałagan uda mi się okiełznać i całość będzie przyjemna dla oka ;)
Beata :)
To dobrze, że jesteś :) Wiesz, że blogi "robótkowe" to nie moja bajka, ale pamiętam o Tobie zawsze z powodu Twojego "prezentu" - kotwicy. I dzięki temu symbolowi jesteś mi w jakiś sposób bliska :)
OdpowiedzUsuńBo blog Beaty to coś więcej, niż jakiś tam "robótkowy". Na podobnej zresztą zasadzie, jak blog Gosianki to coś więcej, niż "koci" blog:)).
Usuń@errata
UsuńBlog może być o czymkolwiek, ale jak pisze go człowiek, który ma niebanalną osobowość, to zawsze ta osobowość da się zauważyć. Wcześniej czy później :))
Witaj Różo...miło Cię gościć :))
UsuńSerweta jest piękna. Subtelna, taka, jaka lubię. Swetro-koc z pewnością będzie rewelacyjny i ciepły. Fajnie, że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo :).....
UsuńA kim Ty jestes, bo juz zdazylam zapomniec? ;)
OdpowiedzUsuńCos mi po glowie chodzi, Beata, czy jakos tak. Jakies torebki...
Stracilam juz wszelka nadzieje, ze powrocisz na lono.
A patchworkowy sweter ze starych sfilcowanych i nie nadajacych sie do noszenia swetrow, to zrobilam kiedys w Polsce, wyszedl bosko! Ponaszywalam na niego jakies wymyslne guziki, aplikacje i koronki, byl cudny. Teraz nie mam overlocka, wiec nie porywam sie na takie prace, a reczne zszywanie jest bez sensu.
Zdarli mi moje dzielo z grzbietu za ogromne pieniadze na wycieczce zagranicznej, zarobilam wtedy kupe kasy, ale jakos mi go zal... :)
Witaj Panterko :)
UsuńPatchworkowe swetry "produkowałam" jakieś 30 lat temu, obszyłam wtedy połowę żeńskiej rodziny ;).....wracam do korzeni ;))
ciekawa jestem bardzo sweterka :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja też ;))...bo to jednak niewiadoma, póki całości się nie zszyje :))
UsuńNo wreszcie :))
OdpowiedzUsuńA mam też jakieś sweterki, których już nie noszę i na razie leżą. Zima idzie, to trzeba sie w końcu za nie zabrać ;)
Te Twoje wyjdą na pewno ładnie :)
Póki co mam kolorystyczny miszmasz....;), próbuję dojść z nim do ładu :)
UsuńJak miło mi Cię wreszcie widzieć:)))*.
OdpowiedzUsuńWitam Cię errato droga :)
UsuńAle super, że wracasz! Huuuuuuuuuuuuuuuraaaaa!!!! Serwetka jest po prostu boska! prosta, a zarazem bardzo elegancka!
OdpowiedzUsuńWitaj agulec :)
UsuńUmknął mi taki powrót! Ucieszyły mnie bardzo te dwa umknięte wpisy, mam nadzieję, że nieśmiałość przerodzi się w regularność :D
OdpowiedzUsuńSerwetka przeurocza i chyba mamy takie same stoły :))) Sweterko/płaszczyk zapowiada się naprawdę ciekawie! Uwielbiam taki recykling!
It was very useful for me. Keep sharing such ideas in the future as well. This was actually what I was looking for, and I am glad to came here! Thanks for sharing the such information with us.
OdpowiedzUsuń